Ocalić od zapomnienia.
74 lata od wybuchu II wojny światowej.
Feliks Walkowiak – patriota, kolejarz
Nekla, 20 października 1939 r.
Pod wyznaczone wcześniej domy podjechali wojskowi niemieccy i aresztowali: kierownika szkoły Ignacego Wróblewskiego, nauczyciela Gerarda Linke, policjanta Władysława Kryślaka, pracownika tartaku Jana Nowaka, kolejarza Feliksa Walkowiaka. W Brzeźnie aresztowano rzemieślnika Franciszka Kasprzyka. Przewieziono ich do aresztu miejskiego w Kostrzynie. Sąd odbył się w domu katolickim. Wszystkich uwięzionych skazano na karę śmierci i rozstrzelano następnie na rynku kostrzyńskim. Na śmierć wydał ich nauczyciel Kurt Müller.
Poznajmy sylwetkę jednego z zamordowanych, mieszkańca Nekli (a właściwie Starczanowa, gdyż stacja kolejowa wtedy należała terytorialnie do Starczanowa) - Feliksa Walkowiaka. Kim był ten niewysokiego wzrostu człowiek, sumienny kolejarz?
Feliks Walkowiak (8.11.1903 - 20.10.1939)
Urodził się w Środzie 8 listopada 1903 r. Rodzicami jego byli Tomasz i Jadwiga z domu Czarna (10.10.1867 – 30.01.1968). Rodzice w 1888 r. wzięli ślub w Tarnowie Podgórnym. Pochodzący ze Środy ojciec Feliksa (seniora) - Tomasz ur. w 1863 r. był urzędnikiem pocztowym w Nekli, w późniejszym okresie awansował i został przeniesiony do Środy Wlkp.
Feliks był jednym z jedenaściorga dzieci. Po ukończeniu szkoły powszechnej został skautem. W tamtych czasach skauci pełnili funkcje pomocnicze przy oddziałach wojskowych. Mając zaledwie skończone 15 lat, 28 grudnia 1918 r. wraz ze swym rówieśnikiem i kolegą Edmundem Kamińskim wstąpił w szeregi powstańców. Otrzymał przydział do oddziału średzkiego, który później otrzymał nazwę 2 kompanii średzkiej pod dowództwem Antoniego Pośpieszalskiego.
Dla wyparcia Niemców ze Żnina i Szubina wysłano z Poznania batalion powstańców. W jego składzie znalazł się 80 osobowy oddział średzki , który połączono z oddziałem poznańskim Nogaja w kompanię pod dowództwem Pospieszalskiego - razem 121 osób. Kompania ta wyjechała z Poznania 9 stycznia 1919 r. aby po koncentracji w Gnieźnie wyruszyć następnego dnia do Kcyni. Tu, po przenocowaniu, 11 stycznia 1919 r. wyruszyła do boju o Szubin.
Kompania walczyła na lewym skrzydle, zdobywając Szubińską Wieś. Później dotarła do opanowanej przez kompanię Beutlera stacji kolejowej. Następnie 12 stycznia kompania obsadziła Rynarzewo , pozostając tu do 23 stycznia. 24 stycznia 2 kompania powróciła do Środy, aby po chwilowym odpoczynku i uzupełnieniu stanu ponownie wrócić 31 stycznia na odcinek szubiński. Po skierowaniu na odcinek kcyński wzięła udział w zwycięskiej bitwie o Kcynię, a dalej w natarciu na kierunku nakielskim. Włączona w skład baonu kcyńskiego pozostała na froncie do polowy lutego, aby powrócić na odpoczynek do Środy.
Batalion średzki sformował się pod koniec grudnia 1918 roku. Jako III batalion wszedł w skład 8 Pułku Strzelców Wlkp. Pułk zorganizowano na froncie wielkopolskim w okresie od marca do czerwca 1919 roku z batalionów: pleszewskiego, średzkiego i żołnierzy batalionu zapasowego 12. pułku strzelców wielkopolskich. Znaleźli w nim miejsce ochotnicy, będący żołnierzami byłej armii niemieckiej, członkowie straży ludowych, organizacji Towarzystwa Sokół i pochodzących z nowego poboru.
Kompanie otrzymały oznaczenia kolejno od 1 kompanii średzkiej jako 5 kompanii w 8 pułku do 4 kompanii średzkiej jako 8 kompanii 8 pułku. Batalion skierowany został na front północny w rejon Budzyń - Sypniewo - Podstoplice - Trzydomy - Stróżewo. W dniach 6 - 14 maja 1919 r. batalion wycofany został na odpoczynek do Wrześni. Stąd
w czerwcu 1919 pułk został przeniesiony na front południowy w okolice Golejewko - Miejska Górka.
27 lipca 1919 r. ponownie skierowany na odcinek północny.
Feliks Walkowiak został w dniu 14 kwietnia 1919 r. wcielony do tworzonego wówczas 8 pułku strzelców wielkopolskich. Do końca 1919 roku oddziały pułku przebywają na pozycji oraz doskonalą swe wyszkolenie. W dniu 7 stycznia 1920 roku 8 pułk strzelców wielkopolskich przemianowano na 62 pułk piechoty. W drugiej połowie stycznia 1920 roku 62. pułk piechoty wziął udział w obejmowaniu Pomorza, przyznanego Polsce na mocy traktatu wersalskiego. Część ochotników z pułku wzięła udział w wyprawie gen. Konarzewskiego na Litwę. W początkach marca 1920 roku pułk został skierowany na front bolszewicki do obszaru Brody-Krasne-Złoczów, skąd wkrótce przeszedł w okolice Sławuty, Szepetówki i nad rzekę Słucz. 25 kwietnia 1920 r. pułk rozpoczął swój szlak bojowy przeciw bolszewikom. Brał udział w zdobyciu Kijowa. Następnie skierowany nad Berezynę pozostaje tam do czasu odwrotu. Wycofywał się w kierunku Warszawy tocząc boje w Wołkowysku, nad Bugiem i Liwcem. W dniu 1 sierpnia 1920 r. Feliks Walkowiak zwolniony został z wojska. Ochotniczo zaciągnął się do 70 pp w celu odbycia przeszkolenia w dniach 1.10.1925 – 18.12.1925. Jako rezerwista odbył ćwiczenia wojskowe od 2.06. do 28.06. 1930 r. w 58 pp.
Feliks Walkowiak został przeniesiony do rezerwy według wpisu w książeczce wojskowej z dniem 1.10.1926 r.
W styczniu 1920 r. został awansowany na stopień starszego strzelca w piechocie.
Po wojnie bolszewickiej wraca w rodzinne strony. W późniejszym okresie dokształca się. Zostaje telegrafistą kolejowym, kolejarzem – dyżurnym ruchu, zawiadowcą na stacji w Nekli. Pracuje na tym stanowisku w latach 1932 - 1939. W początkowym okresie zamieszkuje u p. Nowaczyków przy ul. Dworcowej w Nekli, później na terenie stacji kolejowej w budynku kolejowym obok dworca. Do budynku należał też piękny ogród. Został zastępcą naczelnika stacji PKP w Nekli. Udzielał się społecznie. Wchodził w skład komitetu przekazania sztandaru kompanii nekielskiej do poznańskiego muzeum.
W początkach II wojny światowej wysłał rodzinę transportem pod Kutno, jednak wskutek bombardowań rodzina powróciła. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Polski rozpoczęła się operacja Dannenberg, mająca na celu wstępne wyeliminowanie ludzi, którzy w jakikolwiek sposób narazili się Niemcom lub też nawet mających potencjalnie stanowić zagrożenie dla okupanta.
Już przed wkroczeniem wojsk powstały listy represyjne, tworzone, niestety z udziałem miejscowej ludności pochodzenia niemieckiego. Wykonywaniem wyroków miały się zająć grupy egzekucyjne zwane Einsatzkommandami. Dla powiatu średzkiego przeznaczono Einsatzkommando 15 pod dowództwem Franza Sommera. Aresztowania w naszej okolicy rozpoczęły się już 18 października 1939 r. Udział przy aresztowaniu mieli miejscowi Niemcy, którzy niestety włączyli się w sianie terroru wśród Polaków.
19 października 1939 r. Feliks Walkowiak udał się rowerem do Środy, aby odwiedzić rodzinę, przede wszystkim matkę. Wiedziony przeczuciem pożegnał się z nimi. Późnym popołudniem wrócił do domu. Opowiedział o swej wizycie w Środzie. Wczesnym rankiem w swym mieszkaniu został aresztowany przez umundurowanych Niemców jako zakładnik. Po pożegnaniu z żoną i dwoma synami (żona na drogę daje ciepłą odzież i chusteczki, które podczas ekshumacji będą znakiem rozpoznawczym) wyruszył w swą ostatnią drogę. Okazało się, że aresztowania objęły 28 osób.
Wieczorem 19 października w jednej z bram kostrzyńskiego rynku ustawiono z przywiezionych uprzednio podkładów kolejowych i wozu słomy stos.
W piątek 20 października około czternastej do Kostrzyna przyjechał autobus z oddziałem 40 żandarmów hitlerowskich, członków Einsatzkommando 15. Dowodził nim Franz Sommer, który stanął na czele sądu doraźnego. W jego skład weszli ponadto miejscowi Niemcy: weterynarz a przy tym także burmistrz - Bruno Smolny, Erhard Seel, Paul Reich.
Godzinę później Polacy zostali doprowadzeni pod silną eskortą na pierwsze piętro domu katolickiego przy ul. Dworcowej 8. Tam też w ciągu pół godziny odbył się rozprawa sądowa.
Gdy trwała rozprawa, polskim pracownikom z pobliskiej elektrowni Niemcy rozkazali rozładować podkłady kolejowe z ciężarówki. Zostały one ułożone pionowo przed wozami. Miały pełnić rolę kulochwytów. Przed egzekucją członkowie komanda rozeszli się do okolicznych sklepów; w restauracji pili wódkę.
Około godz. 16 rozpoczęto wyprowadzanie grupy aresztowanych, dwie pierwsze grupy po 10 zakładników, a ostatnia osiem osób. Na miejscu egzekucji skazanym nakazano zdjąć wierzchnią odzież, a do kapelusza złożyć zegarki i obrączki. Zdając sobie sprawę z beznadziejnej sytuacji zakładnicy modlili się i żegnali ze sobą nawzajem. Ustawiono ich na tle stosu. Trzyrzędowy pluton egzekucyjny wykonywał salwę, po której oficer prowadzący dobijał pistoletem rozstrzelanych.
Feliks Walkowiak został rozstrzelany o godzinie 16.10. Ciała wrzucano na platformę i zawożono na cmentarz do przygotowanego wcześniej na polu obok muru cmentarnego dołu o wymiarach 4 na 15 m. Egzekucja odbywała się na oczach społeczeństwa kostrzyńskiego. Mieszkańcy Kostrzyna zostali spędzeni na rynek. O śmierci Feliksa jego żona dowiedziała się od sąsiada Niemca.
Po wojnie, 29 lipca 1947 r. w Kostrzynie Wlkp. odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar egzekucji z 20 października 1939 r. Po uprzedniej ekshumacji i identyfikacji ofiary pochowano w pojedynczych mogiłach w alei powstańców wielkopolskich i ofiar II wojny światowej.
Feliks Walkowiak oddał swoje życie za Ojczyznę. Zginął jako powstaniec i żołnierz. Miał tylko 36 lat. Był bohaterem i wzorem patrioty, członkiem organizacji skupiających byłych powstańców wielkopolskich, zweryfikowanym przez Związek Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu. Pełnił zaszczytną funkcję sekretarza Związku Weteranów Powstań Narodowych R.P. w nekielskim kole. Był organizatorem patriotycznych uroczystości. To właśnie jego działalność patriotyczna stała się powodem aresztowania i skazania.
W 1929 r. Feliks wstępuje w związek małżeński z pochodzącą ze Środy, urodzoną 18 marca 1906 r., Marianną Sobucką, córką Michała Sobuckiego i Michaliny z domu Franciszkowskiej. Ślub biorą w Kolegiacie Średzkiej. Ślubu udzielił ksiądz Mieczysław Meissner, tak zasłużony dla Powstania Wielkopolskiego. Zmarła w Środzie w 1976 r.
W małżeństwie urodziło się 3 synów: Kazimierz, Edward i Feliks (pośmiertnie).
Po śmierci męża Marianna unikając niechybnej wysyłki przenosi się ze swoimi synami do mieszkającej w Środzie matki, gdzie przebywa do końca wojny. Podejmowała różne prace aby utrzymać synów, zapewnić im wykształcenie i dobre wychowanie. Nie wyszła ponownie za mąż. Najstarszy syn Kazimierz (ur. 1930 r.) został pułkownikiem, pilotem wojskowym klasy mistrzowskiej. Wylatał 4000 godzin na samolotach odrzutowych. Emeryt. Mieszka w Poznaniu. Drugi syn Edward (ur. 1933 r.) urodził się w Starczanowie, a więc na stacji kolejowej, był mechanikiem maszyn precyzyjnych w Stomil-u. Emeryt. Mieszka w Środzie. Trzeci syn Feliks (pogrobowiec) urodził się w Środzie, w kwietniu 1940 r. Ukończył szkołę podstawową nr 1 w Środzie a potem Technikum Drogowe w Poznaniu. Pracował w Rejonie Dróg w Poznaniu, później w Przedsiębiorstwie Budownictwa Drogowego w Poznaniu. Długoletni kierownik Wytwórni Mas Bitumicznych również w Środzie w latach 1964-66 i 1972-75. Następnie pracowałw firmie „Colas” (Strada) w Palędziu. Mieszka w Sadach kolo Poznania. Żona Barbara
Michał Pawełczyk
Wykorzystałem
1.Wspomnienia i materiały rodziny, w szczególności syna - Feliksa Walkowiaka
2.Biuletyn IPN nr 5-6 (126 – 127) 2011
3.Księgę Chwały Piechoty