W dobie narastania i ścierania się na ziemi wielkopolskiej dwóch nacjonalizmów czyli w II połowie XIX w., polami bitwy były często majątki ziemiańskie, które stawały się ubitą ziemią. Subhasty, czyli przymusowe licytacje, były na porządku dziennym i dobra zmieniały właścicieli, przechodząc nierzadko w ręce niemieckie, jeszcze przed ustanowieniem pruskiej Komisji Kolonizacyjnej w 1886.
Przybrało to zastraszające rozmiary i ziemia wrzesińska nie była wyjątkiem, a nawet znalazła się w niechlubnej szpicy, gdyż był to teren działania szarej emigracji kolonizacji – STEFANA THIELA. Był jednak w Wielkopolsce ród, który wytworzoną sytuację ekonomiczną wykorzystywał do własnych celów, nie tracąc jednak z oczu długofalowych interesów polskiego nacjonalizmu:
ŻÓŁTOWCY h. OGOŃCZYK byli najliczniejszym, najbardziej rozproszonym, a jednocześnie wyjątkowo solidarnym wielkopolskim rodem ziemiańskim, chociaż ich gniazda rodowe leżały w Ziemi Płockiej. Nie zabiegali o najwyższe urzędy, ale konsekwentnie wzmacniali swoją pozycję ekonomiczną i godności oraz splendory same stawały się ich udziałem.
ŻÓŁTOWSCY byli do 1939 właścicielami Nekli, ale zanim trafimy nad Moskwę prześledźmy drogę, która ich tutaj przywiodła. Otóż wielkopolskim centrum rodowym były Jarogniewice k. Czempinia. Pierwszym ich właścicielem był JAN NEPOMUCEN ŻÓŁTOWSKI (1778-1854), ożeniony z JÓZEFĄ ZBIJEWSKĄ. W 1840 otrzymał on tytuł hrabiego w Prusach, dziedziczony na zasadzie primogenitury, czyli mógł go otrzymać tylko rodowy następca i to pod warunkiem właścicielstwa dóbr jarogniewickich. Poza tym JAN NEPOMUCEN był właścicielem Ujazdu pod Grodziskiem Wlkp., Białcza pod Kościanem i Niechanowa k. Gniezna. Najstarszym jego synem był STANISŁAW (1810-1867), który zawarł związek małżeński (1838) z SEWERYNĄ z PONIŃSKICH, córką STANISŁAWA, właściciela dóbr opieszyńskich. Miał on jeszcze trzech braci: MARCELI (1812-1901) otrzymał Białcz i Czacz, ADAM (1814-1880) zarządzał Ujazdem, natomiast FRANCISZEK (1818-1894) stał się właścicielem Niechanowa. Wszyscy oni mieli bardzo liczną progeniturę, osiągającą w następnych pokoleniach nawet wartość dwucyfrową, co stanowiło podstawę ekspansji rodu na skalę nieznaną dotychczas w Poznańskiem, a Wielkopolska szybko okazała się zbyt ciasna i rozpoczął się pokojowy podbój innych dzielnic, tworzący labirynt, będący zmorą genealogów.
Pałac w Jarogniewicach Fot. L. Durczykiewicz 1912
STANISŁAW pozostał na Jarogniewicach oraz sąsiednich majątkach – Zadorach i Kadzewie. Ten absolwent poznańskiego Gimnazjum Marii Magdaleny złożył w młodości daninę patriotyczną, gdyż był żołnierzem Gwardii Akademickiej w powstaniu listopadowym, a później ułanem Pułku Jazdy Poznańskiej. Za Wawer, Iganie i Ostrołękę otrzymał Złoty Krzyż Virtuti Militari. Wszystko to uniemożliwiło mu ukończenie studiów, chociaż można go zaliczyć w poczet patriotów dyplomowanych. Jak większość ŻÓŁTOWSKICH był wzorowym gospodarzem. Korzystał z najlepszych wzorów, a może nawet protekcji, gdyż jego wrzesiński teść plasował się bardzo wysoko w hierarchii ziemiaństwa wielkopolskiego i prezesował wszechwładnemu Ziemstwu Kredytowemu.
Majątek STANISŁAWA rozwijany był intensywnie, ale jednym z przykazań była również ekstensywność. Już jako hrabia (tytuł przysługiwał mu od 1844) oraz królewski szambelan pruski, nabył w 1861 dobra nekielskie wraz ze Starczanowem i Stroszkami. Zapłacił za nie 208 tys. talarów, a cały areał wynosił 2232 ha. Był to nabytek znaczący, gdyż ponad dwukrotnie większy od Jarogniewic (1035 ha), które obejmowały w sumie 2805 ha, ale liczone razem z Zadorami (1100) i Kadzewem (770).
Pałac w Nekli Fot. L. Durczykiewicz 1912
Majętność Nekla od 1791 była własnością JÓZEFA SKÓRZEWSKIEGO, starosty gnieźnieńskiego, odkupioną od pełnomocników SYMFROZYNY NISZCZYCKIEJ, której stan rodzinno-majątkowy był wyjątkowo zawikłany. SKÓRZEWSCY nie byli wtedy potentatami, ale sytuacja uległa zmianie, gdy syn JÓZEFA – RAJMUND (1791-1855) zawarł związek małżeński z MARIĄ LIPSKĄ, córką gen. JANA LIPSKIEGO, właściciela Czerniejewa. Również tam kwestie majątkowe zdeterminowane były prawem dziedziczenia tytułu hrabiowskiego. W 1855 utworzono ordynację, ale znajdowała się ona w stadium początkowym i pełnoprawną ustanowiono dopiero w 1885. Ordynacje nie podlegały podziałowi i miały prawnie określone następstwo, dlatego w skład nie weszły dobra nekielskie, z wyjątkiem terenów przyległych do Radomic. Neklą zarządzał brat RAJMUNDA – INGACY SKÓRZEWSKI, który zmarł w Pyzdrach w 1859. Dobra były więc zmarginalizowane i stopniowo podupadły, gdyż właściciel nie zamieszkiwał w nich na stałe. Nadarzyła się więc okazja w sam raz dla ŻÓŁTOWSKICH, którzy odkupili Neklę od potomków IGNACEGO SKÓRZEWSKIEGO (miał synów STANISŁAWA –zm. 1862 i MIECZYSŁAWA – zm. 1868 oraz dwie córki). Transakcja była wyłącznym dziełem STANISŁAWA, który miał dwóch synów.
Pierworodnym był STEFAN (1839-1901), który przewidziany był na dziedzica Jarogniewic i jako trzeci z rodu mógł posługiwać się tytułem hrabiowskim. Szybko powiększył swój stan posiadania o sąsiednie Głuchowo, odkupione od rodziny JARACZEWWSKICH. Nie do końca przejrzysty jest otrzymany w 1867 przez MARCELEGO tytuł hrabiego papieskiego. Również w tym wypadku zachowana została zasada primogenitury, ale już nie była związana z posiadaniem Jarogniewic, chociaż w każdym wypadku wymagała potwierdzenia. Ta siedziba rodowa zarządzana była pod każdym względem przykładnie przez STEFANA, a później jego syna ADAMA (1866-1934).
Drugi syn STANISŁAWA – TEODOR (1842-1915) – był przewidziany na dziedzica Nekli i rzecz nabrała realnych kształtów po śmierci seniora, który zmarł 7 kwietnia1867 w Berlinie i został pochowany w Głuchowie. TEODOR, urodzony w Jarogniewicach, ukończył Gimnazjum Marii Magdaleny, a w początkach 1867 zawarł związek małżeński z FRANCISZKĄ z NIEMOJOWSKICH.
Pierwsza inwestycją nekielską było założenie pałacowe, zlokalizowane na zachód od kościoła parafialnego. Stanowiło ono zróżnicowaną bryłę, eklektyczną w stylu, ale utylitarną pod względem mieszkalnym. Wokół rozciągał się rozległy park, początkowo na modłę francuską, a później angielską, którego główną atrakcją był unikatowy starodrzew. Wkrótce też, już z inicjatywy syna STEFANA – ADAMA – powstała wspaniała rezydencja w Jarogniewicach. Autorem projektu był wybitny architekt, reprezentant tzw. kostiumu narodowego – STANISŁAW BORECKI (1855-1924), urodzony we Wrześni, gdzie do dzisiaj stoi będąca jego dziełem wielka kamienica:
Pracami kierował architekt Stanisław Borecki, który nadał pałacowi cechy klasycyzmu francuskiego. Piętrowy podpiwniczony budynek zbudowany został na planie prostokąta. Elewację frontową zdobi kolumnowy portyk, od strony parku znajduje się trójkątny ryzalit, na którym został umieszczony kartusz z herbami (...). Umieszczono tam również niezbyt często spotykany na naszym terenie zegar słoneczny. Cały zespół pałacowy poprzedza od strony frontowej dziedziniec honorowy. Okalający pałac park krajobrazowy o powierzchni 6,5 ha zaliczany jest do najstarszych w Wielkopolsce (ze wspomnień Marii z Kwileckich Żółtowskiej).
Jarogniewice były jednak niedoścignionym wzorcem rodowym i wszyscy ŻÓŁTOWSCY starali się im dorównać. Wyjątkiem nie był również właściciel Nekli.
Z teki Stańczyka
Właścicielami Nekli od XVI w. Grudzieńscy (Starczanowscy), a później przechodziła ona w ręce różnych rodów – Wilkońskich, Turnów, Niszczyckich i in. Usytuowanie terytorialne sprawiało jednak, że nigdy nie była ona ośrodkiem dóbr i stąd założenie pałacowe tworzone było od podstaw.
Źródło: "Wiadomości Wrzesińskie"z 21 kwietnia 2017 r.