„Styczeń roku 1945 zapisał się szczególnie w pamięci mieszkańców Nekli. Rozpoczęcie roku 1945 wiązało się z wielkimi obawami. Nikt nie był pewien, co przyniosą najbliższe dni.
17 stycznia 1945 roku ukazały się ostatnie niemieckie gazety. Pisano w nich, że Litzmannstadt (Łódź) się broni. 19 stycznia ludność niemiecka przygotowywała się do ewakuacji i jeszcze w tym dniu otrzymała rozkaz natychmiastowego opuszczenia Nekli i udania się w kierunku powiatowego miasta Środy. Pociągi w tym dniu kursowały tylko do godziny dziesiątej. Straż nad opuszczoną miejscowością przejęło wojsko - Wehrmacht. 20 stycznia tabory wojska przechodzą przez Neklę i ciągną lasami w stronę Nekielki. Polacy pozostają w swych domach pełni obaw, czy w ostatniej chwili Niemcy nie powykańczają tych, co pozostali. Odwrót jest jednakowoż bardzo szybki. Nad ranem z niedzieli na poniedziałek następują wybuchy amunicji nagromadzonej w czerniejewskich lasach. Mieszkańcy przeżywają noc grozy. Skrzynki z amunicją wylatują w powietrze, pękają niektóre mury od wybuchów i szyby w oknach.
22 stycznia pomiędzy godziną 7 a 7.30 wjechał do Nekli pierwszy radziecki czołg, a około godz. 9.00 wjeżdżają następne czołgi od strony Czerniejewa, Wrześni i Środy. W domach mieszkańców Nekli kwateruje wojsko radzieckie, wszędzie jest ciasno."*
W takiej atmosferze do domu przy ul. Poznańskiej przyszedł żołnierz w niemieckim mundurze, klęknął przed Leokadią Wysocką i prosił po polsku o litość i przechowanie, wyjaśniając, że chociaż jest Polakiem, to na kresach wcielony został przymusowo do niemieckiego wojska.
Moja babcia, kobieta o wyjątkowo litościwym sercu, podjęła wówczas decyzję o przechowaniu żołnierza. Przechowany został na strychu, między sufitem pokoju a dachem. Grozy sytuacji nadaje fakt, że na dole w pokoju rozgościli się żołnierze radzieccy, urządzając sobie kwaterę. Za przechowanie Niemca groziła wtedy surowa kara - rozstrzelanie. Jednak przeżył ten młody człowiek czas przejścia frontu. Po pewnym czasie, w przebraniu został przetransportowany do gospodarstwa w Piekarach pod Gnieznem. Tam został zameldowany i zatrudniony. Po pewnym czasie zgłosiło się po niego wojsko i jako poborowy wcielony został do polskiego wojska. Niestety, w wojsku zmarł. Czasami tak bywa, że śmierć odroczy wykonanie swego wyroku, ale przyjdzie czas i upomni się o życie. Żołnierze niemieccy, z grupy tego żołnierza zostali wybici przez Rosjan w Nekielce.
„Biuro Urzędu Gminy mieściło się na probostwie. 24 stycznia utworzono Tymczasowy Komitet Porządkowy., który przybrał nazwę Narodowy Komitet Polski. Utworzony komitet miał się zająć zabezpieczeniem mienia w sklepach, a także opuszczonych domach poniemieckich. W skład Komitetu weszły następujące osoby:
Bolesław Majchrzak, Kazimierz Szumigała, ksiądz Wacław Pszyniczyński, Franciszek Zmyślony, Szczepan Kukiełka, Kazimierz Szulc, Franciszek Koperski, Marian Wysocki, Władysław Majewski i Jan Tomczak.
Narodowy Komitet Polski podzielono na 4 działy: porządkowy, bezpieczeństwa publicznego, opieki nad mieniem opuszczonym i gospodarczo - aprowizacyjny.
Miejscowy młyn zaopatrywał piekarzy w mąkę na wypiek chleba. Uruchomiono kuchnię i punkt sanitarny. Kuchnia wydawała dziennie 150 posiłków jednodaniowych, bezpłatnych dla ludzi , którzy przechodzili przez Neklę, wracając z lagrów i z obozów prac przymusowych.”*
31 stycznia 1945 roku starosta średzki mianował wójtem Bolesława Majchrzaka. Spokój we władzach trwał jednak krótko. Sposób zarządzania gminą i podejrzenie o malwersację spowodowały wystąpienie grupy obywateli przeciw ówczesnemu wójtowi. W dniu 21 lutego 1945 roku grupa przewrotowa w składzie Szumigała, Stanisław Woźniak, Kazimierz Abramkiewicz i Andrzej Bandosz, zwołała zebranie z udziałem komendanta wojennego Nekli Pleszkowa. Zebranie miało jeden cel: odsunięcie od władzy Bolesława Majchrzaka. Dziwne w tej sprawie jest nie powiadomienie o zebraniu pozostałych członków komitetu. Bolesław Majchrzak dotknięty zarzutami poddał się woli starosty, wnosząc jednocześnie o przeprowadzenie lustracji pod kątem ewentualnej malwersacji.
Wkrótce, 25 marca po zmianach organizacyjnych, odbyło się zebranie nowej władzy o nazwie Gminna Rada Narodowa. Wśród nowych przedstawicieli nie było, Woźniaka i Szumigały. Odebrano przysięgę, powołano nowe władze gromadzkie. Przewodniczącym Rady został Wincenty Kaszyński a zastępcą Bronisław Frankowski. Wójt Bolesław Majchrzak zrzekł się stanowiska. Powołano nowego wójta w osobie Franciszka Zmyślonego. Bolesław Majchrzak wkrótce opuścił Neklę, udając się do Szczecina. Zarzuty o malwersację nie znalazły potwierdzenia.
Należy o nim pamiętać, gdyż był współzałożycielem pierwszej linii autobusowej z Wrześni do Poznania i aktywnym prezesem koła młodzieży katolickiej (Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej). Za przesadną dokładność w wypełnianiu poleceń władzy zapłacił wysoką cenę.
*Przytoczone cytaty pochodzą z opracowań nieodżałowanej Zofii Matuszak.
Michał Pawełczyk