Minęło 80 lat od rozpoczęcia II wojny światowej zapoczątkowanej najazdem na Polskę. Nie ma już wśród nas bezpośrednich uczestników tamtych wydarzeń. Pozostaje coraz mniej liczna grupa świadków 5-letniej gehenny. W międzyczasie wyrosły trzy pokolenia, które wojnę znają tylko z historii i filmów. Na lekcjach historii uczą się o wielkich wydarzeniach, takich jak bitwa nad Bzurą, obrona Warszawy, bitwy pod Lenino i Monte Cassino czy zdobycie Berlina. Nie mówi się tam o szeregowych żołnierzach, a przecież byli wśród nich nasi ojcowie, dziadkowie czy sąsiedzi. Dobrze, aby pamięć o ich walce i ofierze, które pozostały w lokalnej świadomości.
W tym celu, posługując się dostępnymi mi materiałami, pokusiłem się o sporządzenie listy mieszkańców naszej gminy, którzy w różnych formach uczestniczyli w wojnie lub padli jej ofiarą. Zdołałem ustalić 235 nazwiska mieszkańców gminy walczących we wrześniu 1939 roku, z czego co najmniej ośmiu poległo na polu walki lub zmarło wskutek odniesionych obrażeń. Na froncie zachodnim II wojny światowej było co najmniej 8 mieszkańców gminy, głównie ci, którzy w 1939 roku dostali się do niewoli rosyjskiej, a potem udało im się dostać do armii generała Andersa. Na froncie wschodnim znalazło się co najmniej 7 osób z naszej gminy. Byli to albo sybiracy lub mieszkańcy kresów wschodnich zmobilizowani w latach 1943-44, którzy po wojnie osiedlili się w naszej gminie.
W różnych formach ruchu oporu brało udział co najmniej 25 obywateli gminy, z czego czterech zapłaciło śmiercią w obozach. W wyniku terroru stosowanego przez okupanta i innych okoliczności związanych z frontem, życie straciło 38 osób cywilnych.
Zdaję sobie sprawę, że mogą to być wykazy niepełne i jeśli kogoś pominąłem, to wynika to z braku wszystkich dostępnych informacji.
Głównym źródłem informacji o uczestnikach wojny 1939 roku była znaleziona
w Urzędzie Gminy w Nekli niemiecka ewidencja wracających z wojny polskich żołnierzy. Z niemiecką skrupulatnością odnotowano w niej nie tylko dane personalne meldującego się żołnierza, lecz także spisywano posiadane przez niego elementy munduru. Nie udało mi się ustalić czy były one im zabierane.
Drugim ważnym źródłem była opracowana przez moją żonę kronika koła ZBOWID w Nekli. Korzystałem także z wywiadów z kombatantami, które przeprowadzali uczniowie szkoły w Nekli w czasie, gdy historii uczyła tam moja małżonka. Wiele uzupełniających informacji zebrałem także ze strony internetowej Instytutu Pamięci Narodowej.
Mam nadzieję, że zebrane materiały pozwolą zachować pamięć o bezimiennych na kartach historii uczestnikach i ofiarach wojny z naszej gminy.
Ryszard Kordus
Książka do pobrania (41 MB) tutaj